Ładowanie…

Mobilny Mechanik

Kontakt z Mechanikiem - Warsztat z Dojazdem do Klienta w Warszawie.
Mechanika Samochodowa

Od Warszawy do Malucha – Polskie samochody zabytkowe



Od Warszawy do Malucha – Polskie samochody zabytkowe

Import z Youtube Twój samochód zepsuł się na drodze? Dobrze trafiłeś! Nasz mobilny warsztat dojedzie pod podany adres. Naprawimy Twoje auto na drodze.

Mobilny Warsztat Samochodowy Warszawa godz.7:00-20:00 – MOBILNY WARSZTAT SAMOCHODOWY WARSZAWA: potrzebujesz pilnej pomocy? Teraz mechanik lub elektryk samochodowy może przyjechać do Ciebie, zdiagnozować przyczynę i naprawić Auto na Miejscu w Warszawie. Mobilny mechanik samochodowy i mobilny warsztat 24h w Warszawie z dojazdem do Klienta. Masz awarię samochodu? Nie zwlekaj – skorzystaj z moich usług mobilnego Warsztatu Samochodowego.

Mobilny Warsztat Samochodowy 24h. Serwis oferujący kompleksową obsługę samochodów osobowych wszystkich marek. Dojazd: Warszawa i okolice. Mobilny Mechanik & Mechanik z Dojazdem Warszawa, serwis elektryki samochodowej, mechanika dla aut Toyota,Mercedes,Audi,BMW,KIA,Lexus,Opel.

34 komentarze do „Od Warszawy do Malucha – Polskie samochody zabytkowe

  1. Хорошие машины из хорошей эпохи!Тогда и трава была зеленее и солнце ярче,и люди добрее.Всё отражалось и в творении людей.Спасибо всем во всех странах за сохранность и реставрацию техники.

  2. Same błędy:
    1. „jedyne auto, jakie było wtedy dostępne”. Bzdura, dokładnie w tym czasie na rynku były jeszcze Syrena i Mikrus. Na wszystkie trzy modele trzeba było dość długo czekać po wpłacie pieniędzy.
    2. 1957 – „potem doczekała się odmiany kombi, towarowej”. Nieprawda, bo odmiana towarowa (pickup) istniała już w 1956 roku.
    3. „Pierwsza Warszawa kosztowała 120 tys.”. Bzdura. Z początku Warszawa kosztowała 50 tysięcy zł, cena wzrosła do 70 tys. w 1956 roku i 80 tysięcy na wiosnę 1957. Dopiero w lipcu 1957 roku kosztowała 120 tysięcy zł.
    4. Cena 120 tys. stanowiła w 1957 roku równowartość 94 pensji a nie 45 pensji.
    5. Silnik Syreny nie był od motopompy strażackiej.
    6. Pan autor już głupieje. Nie odróżnia modelu 104 od 105.
    To była połowa filmiku, dalej nie dałem rady oglądać, bo szlag mnie trafił.

  3. Jeśli się nie ma pojęcia to trzeba się chociaż przygotować do reportażu. Albo chociaż czytać ze zrozumieniem tabliczki przy samochodach 🙂 Żenadą jest mylić Syrenę 104, 105 i Bosto. Ostatnią Syreną "do łapania gęsi" czyli z drzwiami otwieranymi z przodu była Syrena 104… !! Dramat i łapka w dół.

  4. Materiał zaczyna się "fachowo" od "profesjonalnej" nazwy "Warszawa garbuska". Szkoda, że "pan redaktor" dopiero później wspomniał, że to model m20… Nie chcę narzekać, ale od "Auto Świata" można wymagać bardziej fachowej wiedzy. Rozumiem, że nie specjalizują się w starszych autach, ale auta wymienione w materiale fan motoryzacji w Polsce znać powinien

  5. przepraszam ale wstyd dla szkopskiego wydawcy zatrudniać takiego reportera który myli wersje Syren !!!!!! To jest motoryzacyjny reporter? Kpina Proszę się najpierw do edukować !!!!

  6. Mam silne wrażenie jak gdyby komentował ten film kompletny laik.
    Komentarz do 126NP: "Kolejny jakiś prototyp…z wlotem powietrza z przodu…"
    Pewnie moja babcia dałaby taki komentarz ale ktoś kto reprezentuje poważne czasopismo motoryzacyjne???

  7. Przyznaję się do błędu, nie sprawdziłem, w którym roku powstał Beskid.

    Jeśli chodzi o tego Malucha…muszę zasięgnąć informacji, prawdopodobnie został on komuś sprzedany. Jak się dowiem na pewno dam znać 🙂

  8. Dalej "to już była rakieta!" co do silnika 1.5 w 125p. Przecież od początku produkcji były dwie wersje 1.3 i 1.5. W dodatku z włoskiego Fiata 1300/1500, a my kupiliśmy praktycznie tylko licencję na nadwozie z Fiata 125 (a i tak nie pełną kopię – przednie światła dla przykładu).

  9. Syrena może nie doczekała się produkcyjnych kolejnych odsłon, jednakże wśród prototypów była choćby Syrena 110 czyli pierwszy hatchback świata. No a Syrena Sport? Która byłaby prowadzona do produkcji gdyby nie stwierdzenie władzy że to nazbyt ekstrawaganckie auto.

  10. Beskid to Renault Twingo. Notabene wygoglowałem Renault 4 i był produkowany od 1961 więc nie ma takiej możliwości. Wracając do Twingo. Został zaprezentowany parę dni po wygaśnięciu patentu na Beskida. Podobieństwo uderzające. Nawet klamki. Jedyne zmiany to kosmetyka dizajnu, który przez te lata się zdewaluował. Pozdrawiam! P. S. Co się dalej stało z tym wszędołazem (Maluch na gąsienicach)?

  11. W posiadaniu znajomego mojego taty, był prototyp Malucha na gąsienicach, o którym prawie w ogóle się nie słyszy, oraz wiele innych ciekawych polskich aut.

    Z Beskidem to nie było przypadkiem tak, że na jego "bazie" (po wycieczce żabojadów do fabryki FSO) zbudowano Renault 4?

  12. kontynuując… w Polsce nawet kryzys nie wyszedł, a co dopiero motoryzacja. Po sukcesie malucha trzeba było iść za ciosem. Dziś takie projekty jak Honker czy Lublin stoją w miejscu. No może powoli, ale bardzo powoli ruszają sie do przodu. Ale mimo wszystko kibicuję.

  13. Ostatni maluch to prototyp z silnikiem z przodu.;)
    Szkoda, że większość polskich prototypów nie weszło do produkcji, 126p combi byłby, wydaje mi się hitem, tak samo FSO Wars–podobny do Łady Samary,której sukces każdy zna. A Beskid 106 znacie?Prawie to samo co Renault Twingo. W szerszej produkcji prawdopodobnie byłby hitem. No ale cóż, większość pięknej polskiej motoryzacji stoi w prywatnych garażach,muzeach, albo jest katowane przez młodych kierowców. A prototypy…o nich nikt już nie pamięta.

Dodaj komentarz

Zadzwoń!