
Złomnik: FSO Warszawa to poziom aut zachodnich
Mobilny Mechanik i Elektryk Warszawa i okolice – Mechanika – Diagnostyka – Elektryka Samochodowa – Nasza firma oferuje opcje Mechanika z Dojazdem w Warszawie!
Posiadamy 10 mobilnych mechaników w Warszawie
+ Sieć Warsztatów Samochodowych
Mobilny Elektryk
+48 570 933 114
Zajęte dzwoń dalej! ⬇️
Mobilny Mechanik Warszawa
+48 512 149 689
Mobilny Mechanik Warszawa
+48 570 933 114
Mobilny Elektryk
+48 512 149 689
Książki: https://sklep.zlomnik.pl
https://paskudnik.com
FILM „POMIMO” – zapraszam na pokaz 3 czerwca w kinie Apollo w Poznaniu. Więcej informacji tutaj: https://www.facebook.com/pomimo.film
Import z Youtube Twój samochód zepsuł się na drodze? Dobrze trafiłeś! Nasz mobilny warsztat dojedzie pod podany adres. Naprawimy Twoje auto na drodze.
Mobilny Warsztat Samochodowy Warszawa godz.7:00-20:00 – MOBILNY WARSZTAT SAMOCHODOWY WARSZAWA: potrzebujesz pilnej pomocy? Teraz mechanik lub elektryk samochodowy może przyjechać do Ciebie, zdiagnozować przyczynę i naprawić Auto na Miejscu w Warszawie. Mobilny mechanik samochodowy i mobilny warsztat 24h w Warszawie z dojazdem do Klienta. Masz awarię samochodu? Nie zwlekaj – skorzystaj z moich usług mobilnego Warsztatu Samochodowego.
Mobilny Warsztat Samochodowy 24h. Serwis oferujący kompleksową obsługę samochodów osobowych wszystkich marek. Dojazd: Warszawa i okolice. Mobilny Mechanik & Mechanik z Dojazdem Warszawa, serwis elektryki samochodowej, mechanika dla aut Toyota,Mercedes,Audi,BMW,KIA,Lexus,Opel.
Mobilny Mechanik i Elektryk Warszawa i okolice – Mechanika – Diagnostyka – Elektryka Samochodowa – Nasza firma oferuje opcje Mechanika z Dojazdem w Warszawie!
Więc mi się to auto zawsze podobało jak syrenka ale jeśli chodzi o PRL to należało by wszystko zniszczyć i wypalić ogniwem komunizm to zakałą tego świata 🤣
Kurcze tylko reklama Bonda i usnęło mi się 😆
Ależ to ma prześwit. Linia nadwozia jak we współczesnych SUVach 😀
Pierwowzór dla "Christine".
Czekam na film z Ikarusem "bizonem" z kolekcji FSO service
Złomnik, co z Twoim renault kangoo tym czerwonym?
Pierwszy raz widzę jak metro jest przciągane przez lokomotywę manewrową
cała ta wyprawa do Azji Warszawą jest opisana w książce Ryszarda Sługockiego (bohatera wyprawy) "Od Wisły do Rzeki Perłowej", pozdrawiam
fajna….
Jak ktoś nie ma co robić w życiu, to niech se kupi takie coś- będzie miał zajęcie, i nie będzie nikomu truł dupy.
Silnik Warszawy to był silnik Dodge D5 obcięty o 2 cylindry – stosowany w wersji 6 cylindrowej w Dodgu WC 51/52, w Gazie/Lublinie 51 oraz milicyjnych motorówkach.
Piekne auto. Powinni wznowic produkcje z nowoczesnymi silnikami
🙂
warszawa w latach wypustu byla majetersztykiem technologicznym mogla sie rownac z najlepszymi konstrukcjami na swiecie .w wielu dziedzinach przewyzszala te zachodnie konstrukcje .warszawa rally team zdobyla mistrzostwo europy w 1954 potezna jednostka napedowa nie miala sobie rownych wolnossaca jednostak l 6 byla czyms niespotykanym w tych czasach bylo to arcydzielo wiele nowatorskich rozwiazan i mozna by bylo pisac ksiazke na ten temat
Warszawa i Syrena miały piękne kształty wystarczyło by tylko nowoczasne wnętrze wyposażenie silnik i zawieszenia i podwójne lampy z przodu
W tle też ciekawo
Kuźwa… mój kangur 655d ma 54 KM lol, a idzie na pusto jak przecinak 🙂 Aha no i licznik mi się zjebał (podświetlenie zegarów) więc jak ktoś ma do 655d 1.9 ze wskaźnikiem paliwa po lewej i temp. po prawej to proszę o kontakt, najlepiej w niebieskim kolorze.
Prawdziwy klasyk tak trzymać 👍
Brawo za dogłębne i pozbawione mitów podejście do tematu 🙂 Już wcześniej na Wikipedii niektórzy starali się upowszechnić prawdę o Pobiedzie, która jak wszyscy wiedzą jest kopią Forda lub Chevroleta, tylko nie wiadomo jakiego 😉 Jedna istotna rzecz w jej stylistyce wymaga podkreślanie, mianowicie nowoczesne gładkie, pontonowe błotniki, dające przedział pasażerski na całą szerokość nadwozia – większość samochodów tużpowojennych, w tym główne marki amerykańskie, miały nadal wystające błotniki przednie i tylne. Faktycznie tył fastback zestarzał się najszybciej, chociaż podobnie wyglądał Standard Vanguard, a Volvo nawet pod koniec lat 50. sprzedawało z powodzeniem takie samochody (zresztą, z wystającymi błotnikami!).
Nie wiedziałem że to auto jest takie ładne. Piękne, szczerze piękne auto 🙂
Warto jeszcze nieco rozwinąć wątek "Pobieda vs Fiat 1100". Hm… trochę tu muszę się rozwinąć tekstowo.
Po pierwsze faktycznie utarło się (podbudowane często zdjęciami) błędne przekonanie, że fiatowska licencja miała dotyczyć nowoczesnego i względnie niedrogiego samochodu klasy, powiedzmy, średniej budżetowej. Na zdjęciach ludziska często pokazują Fiata 1100D, czyli model z roku bodajże 1962. Oczywiście, nie o to auto chodziło – Złomnik pokazał, o które.
Czyli M-20 to auto nie bardziej przestarzałe niż ówczesny niedoszły "Polski Fiat 1100", przy tym zdecydowanie wyższej klasy. Problem polega na tym, jaki priorytet został narzucony i dlaczego. W dużym skrócie (na ile to możliwe):
W Europie liżącej rany po wojnie było biednie. Po zachodniej stronie żelaznej kurtyny walka z biedą polegała na wielkim ożywieniu gospodarek, w tym wspieraniu każdej inicjatywy indywidualnej. Posiadanie środka lokomocji jest (i już wtedy było) bardzo potrzebne w codziennej krzątaninie. Kasy ludziom brakowało, wojna wyczyściła rynek aut używanych, było więc wielkie ssanie na auta niekoniecznie nowoczesne i komfortowe, za to możliwie łatwo dostępne i funkcjonalne, przy tym ekonomiczne w eksploatacji. Strzałem w dziesiątkę był Citroen 2CV – tani, prosty jak budowa cepa, pozwalający na stworzenie całej gamy pojazdów użytkowych, a przede wszystkim dojeżdżający z punktu A do punktu B przy niewysokiej (jak na ówczesne standardy) awaryjności. Cóż, nie mieliśmy widać kontaktów z Francuzami, była za to jakaś tradycja współpracy z Fiatem – stąd zapewne wziął się pomysł uruchomienia licencyjnej produkcji niedużego, przedwojennego Fiata 1100. Ktoś chyba jednak myślał o udostępnieniu motoryzacji obywatelom naszego ówczesnego "ludowego" państwa. Naiwnie myślał ten ktoś.
Priorytetem dla "demokracji ludowych" były przygotowania do kolejnej wojny. Powojenna industrializacja po naszej stronie żelaznej kurtyny polegała więc na rozwijaniu przede wszystkim przemysłu zbrojeniowego. Uruchamialiśmy (ogromnym kosztem) produkcję czołgów, samolotów itp. Wszystko na licencji łaskawie udostępnionej przez Wielkiego Brata, który kierował się priorytetami wynikającym z logistyki militarnej (standaryzacja typów sprzętu) a sam się nie wyrabiał ilościowo z produkcją. Poczciwa Warszawa miała być więc przede wszystkim sprzętem wojskowym – w razie "W" wszystkie te taksówki i służbowe "limuzyny" urzędników automatycznie miały być zarekwirowane na potrzeby wojsk paktu militarnego zwanego ironicznie "Układem Warszawskim". No i z tego wynika fakt, że Wielki Brat krzywym okiem patrzył na próby modernizowania standardowego sprzętu.
Ale ten film jakościowy, sama przyjemność z oglądania. Publika też zdrowo zainteresowana.
A co jest teraz? Jakie to samochody produkuje się w Polsce? Obce?
Ręczny gaz? W sensie tempomat?! Jesus Chrysler…
Co do silników dolnozaworowych, to taki amerykański Rambler American używał dolniaka jeszcze pod koniec lat 50. 😉
Dziękuje za ten film. Wspomnienie o sanitarkach było przejmujące. Dzieckiem będąc mieszkałem w sąsiedztwie szpitala. Wsuwanie pacjentów na noszach do bagażnika "Garbatki" zawsze robiło na mnie duże wrażenie.
Wiesz: MotoBieda wyjaśnił fenomen elastyczności tego silnika. To efekt znacznie dłuższego skoku tłoka od średnicy cylindra. Ale żaden z Was nie zająknął się o momencie obrotowym. A ten zaczynał się baaaaaaaardzo nisko. Pozdrawiam.
Piękny sprzęt!
Pamiętam z czasów gówniarskich, że Szczecinie był taksówkarz, który w swojej Warszawie zamontował prędkościomierz z Wołgi – ten niebieski, przezroczysty. Ależ to obłędnie wyglądało!
Zlomnik jak Walden… zawsze pod prąd. 🙂
jestem po 1 sekundzie oglądania. robię pałze, żeby napisać, że przyszedłem tu m.in. posłuchać dobrych rapsów. mam nadzieję, że się nie rozczaruję.
oglądam dalej. jest warszawa, jest korba, zapowiada się nieźle.
1:10 Grzegorz Turnau podsłuchuje
Warszawa wyglada jak amerykaniec z lat 40tych
Do ślubu czymś takim jechałem
Mój ojciec miał identyczną 🤗.. Komfort niesamowity
Na takim garbusie robiłem prawo jazdy (egzamin na"kopnietej w tył).
Po latach doceniam piękno linii tego samochodu.
Złomnik mam taki zegar analogowy nówka funkiel nie śmigany na handel.
Na takiej Warszawie zdawałem kurs na prawo jazdy w 1976 na ul Bema 60 w Warszawie. Kurs był półroczny tzw. wojskowy skierowanie z WKU. Połowa jazd wykonywana była na Starze 25. Pan instruktor był zawsze na rauszu i wyposażony w bambusowy kijek, którym to kijkiem walił kursanta po rękach jak zapomniało się o przygazówce podczas redukcji biegu lub braku podwójnego wysprzęglania przy zmianie biegów. ( na Starze). Po egzaminach szliśmy na plac manewrowy i Pan instruktor otwierał bagażnik Warszawy umożliwiając pozostawienie butelki z wysokoprocentowym trunkiem (czysta) . Takie to były czasy. Pozdrawiam.
Jezu, jak Ty krzyczysz! Film super, ale drzesz się jak stara skarpeta!
👍
Bardzo ciekawe tło 🙂 same francuzy – Scenic 2,c5 i laguna 2 . To jakiś podtekst?
Warszawa była na poziomie zachodu, a Polonez był zachodem poziomu.
Widziałem niedawno Warszawę jadąc na Łódź
Czekaj, motobieda w swoim filmie o FSO wspominał o produkcji innego fiata 1100 o konstrukcji samonośnej, zaś ty mówisz o jeszcze innym 1100. To który z was ma w końcu racje???
Podobnym do Warszawy autem pod wieloma względami był angielski Standard Vanguard, który nawet w jednym polskim filmie sprzed paru lat zagrał Warszawę 😀
Hu tu fak is dak?
A propos tej sanitarki – czyli Warszawa miała potencjał na microcampera 😀